Być bohaterem z książki

Niejednokrotnie czytając różne powieści mamy wrażenie, że momentami czytamy o własnym życiu. Niby bohater inny, tło zdarzeń także odmienne, a jednak sens dokładnie taki, jakby wyjęty z naszej rzeczywistości. O dziwo, często znajdujemy odpowiedź na nurtujące nas pytania, sięgamy po nią i okazuje się, że fikcja opisana w książce idealnie sprawdza się w naszym życiu.
 
"Małżeństwo we troje" Erica -Emmanuela Schmitta to książka składająca się z pięciu opowiadań, bardzo realistycznych i dotykających ludzkiego życia w sposób jak najbardziej prosty. Autor, bez ogródek, ale z wielkim wyczuciem sięga po problemy, które my zdajemy zamiatać pod przysłowiowy dywan. Przedstawia parę kochających się gejów, którzy potajemnie dla całego świata biorą ślub, towarzysząc oficjalnie ślubującej sobie parze. Ta decyzja znaczy całe ich życie, obu par, chociaż ta oficjalna nie ma najmniejszego pojęcia o istnieniu tej nielegalnej. czytelnik zostaje wprowadzony także w chorobę dotykającą dziecko i w konieczność podjęcia trudnych wyborów dotyczących przeszczepu. Czy to sprawiedliwe, że jedno z dzieci musi umrzeć, by inne ocalało? I co dzieje się wtedy z miłością bliskich do siebie? Otwierając tę książkę, otwieramy życie, nasze - codzienne - niełatwe. Zaczynając czytać, wchodzimy w świat, który tylko na pozór znamy, ale dopiero książka podsuwa nam inne rozwiązania i pozwala na spokojną analizę naszych myśli.